niedziela, 1 kwietnia 2007

Firmy uciekają na Wschód




Trwa exodus Polaków zagranicę. Nie dość, że w poszukiwaniu przyzwoicie płatnej pracy wyjechało już grubo ponad dwa miliony naszych rodaków, to teraz przychodzi kolej na przedsiębiorców. Coraz więcej firm przenosi produkcję na wschód Europy. Powody są dwa: wysokie podatki, jakie płacą w Polsce i brak rąk do pracy - pisze"Dziennik".
Postawienie fabryki w Rosji zapowiedziała właśnie Amica. Czołowy w Polsce producent sprzętu AGD w 2009 roku uruchomi fabrykę w Wielkim Nowogrodzie, 200 km od St. Petersburga. Jak wynika z informacji "Dziennika" firma ma coraz większe problemy z wypracowaniem zysku. W III kwartale minionego roku, mimo sprzedaży sprzętu na kwotę o 45 mln wyższą niż rok wcześniej, zysk spółki zmniejszył się o 2,7 mln zł.

Wcześniej na przeniesienie produkcji zdecydował się Inter Groclin Auto. Zrezygnował z postawienia fabryki w strefie ekonomicznej w Nowej Soli i zatrudnienia tysiąca osób.

Inni producenci kalkulują podobnie. Produkcję w Rosji chce rozwijać Grajewo, Forte, Bioton i Bella. NaUkrainie budować będą m.in. Cersanit i Koło. Również 56 firm z Doliny Lotniczejna Podkarpaciu rozpoczęło przymiarki do przeniesienia części produkcji.

Źródło: Biznes WiadomościOnetu za (Dziennik, pr/31.03.2007, godz.09:20)

To,że z Polski uciekają najlepiej wykształceni, to normalne. Negatywne aleniestety normalne. Tak do końca, to żaden kraj nie potrafi sobie poradzić ztym, by najlepsze mózgi nie zostały podkupione przez bogatsze kraje. Nawet zNiemiec, Francji czy Japonii super talenty przenoszą się do USA, zwłaszczajeśli zajmują się najnowszymi technologiami. Fakt, że najbardziej energiczniemigrują za pracą do krajów bogatszych też jest zrozumiały, choć w Polsce rozmiary tego zjawiska zbliżają się do totalnej katastrofy. Rząd zajętysprawami aborcji i innych równie ważnych tematów nie ma czasu zabrać się za to,co może doprowadzić nas do totalnej zapaści, której skutków nie można dziśnawet w przybliżeniu przewidzieć. To jednak, że z kraju zaczynają uciekać dużefirmy i kapitał, to zapowiedź czegoś, co się w ogóle nie mieści w głowie. Wrazz tymi firmami uciekną również miejsca pracy i wpływy do budżetu. Z czego utrzymamy państwo, jeśli najbardziej wydajni pracownicy wyjadą, a w krajuzostaną tylko nieroby, emeryci, renciści i politycy. RP to nie statek, niezatonie w ciągu pięciu minut. Do czego może doprowadzić taka sytuacja nadłuższą metę trudno jednak przewidzieć. Jeśli kraj mocno zbiednieje, a wdodatku będzie otoczony przez kraje znacznie bogatsze, co będzie powodować dodatkową frustrację społeczeństwa, to obawiam się najgorszego. Historia pokazuje, że taka bieda daje pole do popisu wszelkiego rodzaju oszołomom,ekstremie albo wręcz zbrodniarzom. Hitler i Lenin nie mieliby czego szukać wkrajach dobrobytu, ich idee nie znalazłyby szerszego poparcia w sytym, wygodnymspołeczeństwie. Wiadomo że, gdy nie ma co do garnka włożyć, najlepiej wymyślićjakiegoś wroga, by go obarczyć winą za wszelkie zło. Może to być Żyd,muzułmanin, kułak, kapitalista, ktokolwiek. Ważne by przypisać mu jakieś zło izacząć z nim walczyć. Początki tego już mamy. Giertychów i Kaczyńskich na tlenurtów ideologicznych dzisiejszej Europy trudno nie nazwać ekstremą. Ideologię,która pozwala im podzielić rzeczywistość na dobro i zło już znaleźli – to wypaczony katolicyzm, który zamiast uczyć tolerancji i akceptacji obraża innychzarzucając im moralną zgniliznę i antagonizując kraj wobec Europy, a katolikówwobec całej reszty społeczeństwa. Mało tego – antagonizuje nawet społeczeństwowobec nauki, podobnie jak robił to Kościół w średniowieczu, bo nie ma innegowytłumaczenia na istnienie takiego ministra oświaty jak Roman Giertych i natolerowanie działalności jego ojca. Prywatnie każdy może sobie wierzyć w UFO,krasnoludki i w to, że aparat fotograficzny kradnie duszę. Jednak jeśli takiekuriozalne pomysły, jakimi raczy nas rodzina Giertychów, propagują osoby publiczne, do tego na stanowiskach, a rząd to toleruje, to nie można tegowyjaśnić inaczej, jak przyzwoleniem na takie właśnie działania.

To,że w kraju będzie bieda, jeśli tak dalej pójdzie, to można przeżyć, gdyby tylkoo samą biedę chodziło. Każdy, kto chce mieć przysłowiowego Mercedesa możezostawić rodzinę, dzieci i wyjechać na Zachód. Problem w tym, że za biedą idzieniesprawiedliwość tym większa, im większe ubóstwo, a powyżej pewnej granicynawet przemoc i zbrodnia. Takiego rozwoju sytuacji powinniśmy najbardziej sięobawiać, tym bardziej, że na poprawę sytuacji mamy góra 20-30 lat. Potemnastanie kryzys paliwowy i biedne państwa cofną się do średniowiecza.Najbogatsi budują wciąż nowe elektrownie atomowe, próbują ze słonecznymi i innymi źródłami energii. My nie mamy nawet autostrad i niczego nie budujemy.Najwięcej sił nasz rząd poświęca na niszczenie. Zmiana nazw ulic – oto wyzwaniegodne Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy zaczniemy budować? Gdy zacznie się kryzyswybudujemy tuzin elektrowni atomowych w ciągu roku? Kto je wybuduje? Kryzysobejmie jednocześnie cały świat i gwałtownie wzrośnie zapotrzebowanie nawszelkich specjalistów związanych z energetyką ze szczególnym uwzględnieniemfizyki jądrowej. Im będziemy biedniejsi, tym łatwiej bogaci wyssą z naszegokraju wszystkich fachowców. Dotąd Polską filozofią było „moja chata skraja”.Problem w tym, że za 20-30 lat w tej chałupie może nagle zbraknąć prądu,ogrzewania i wody. Nie będzie papu i nawet nie będzie skąd ukraść. Bogate krajejuż przygotowują dla swych rządów i armii strategie działania w warunkachniedoboru surowców a my? Naszym problemem jest życie poczęte, lustracja księżyi odsądzanie od czci i wiary Brzechwy i Tuwima. Opamiętajmy się!!! Bo powiadam wam: Nie będzie, że ostatni gasi światło – ono samo zgaśnie!


Wasz Andrew