Pijany kierowca zabił 24-letniego policjanta
Prosto z Polski TVN24
Komenda policji w Kozienicach pogrążona jest w żałobie. Kilka dni temu pijany kierowca potrącił funkcjonariusza, który pomagał wyciągnąć samochód z rowu innemu pijanemu kierowcy. Policjant zginął na miejscu. Nietrzeźwemu kierowcy nic się nie stało. Całość tragedii pod Kozienicami w programie "Prosto z Polski".
24-letni sierżant, Maciej Walaszczyk o godzinie czwartej nad ranem pomagał wyciągnąć pojazd z rowu nietrzeźwemu kierowcy, gdy nagle zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód. Młody funkcjonariusz poniósł śmierć na miejscu.
Pijany 19-latek wracał z dyskoteki z czterema kolegami. Wszyscy byli pijani i nikomu się nic nie stało, mimo iż samochód dachował.
J.S.
WIADOMOŚCI.ONET.PL 25.11.2010 GŁÓWNA STRONA
Już jakiś czas temu napisałem post o cywilizacji badziewia, jak prawdopodobnie zostanie w przyszłości ochrzczona nasza epoka. Powyższy tekst jest tego najlepszym przykładem. Przyjrzyjmy mu się.
Kilka dni po wydarzeniu, nagle, przytoczona notka trafia na główną stronę największego polskiego serwisu internetowego jako news. W epoce internetu, telefonów komórkowych i komputerów informacja potrzebuje kilku dni, by trafić do gazety. Kiedyś, w epoce telegrafu bez drutu, parowców i pierwszych automobili, za news nie było uznawane nic, co nie pochodziło z ostatniej chwili. Nawet jeśli zdarzyło się to w Afryce. Dlaczego u nas dzieją się takie cuda?
Spójrzmy teraz na treść artykułu. Nie dziwi, iż jest podpisany tylko inicjałami. Też bym czegoś takiego swoim nazwiskiem nie podpisał. To nie jest post na amatorskim blogu, a popatrzmy jakiej jest jakości jako źródło informacji.
Czy dowiemy się z niego, na czym polegała „pomoc” policjanta przy wyciąganiu samochodu z rowu? Czy siedział w unieruchomionym samochodzie i chciał nim z rowu wyjechać? A może go popychał, a kierował pijak? To kluczowa rzecz dla oceny wydźwięku tej sytuacji, a nie ma o tym żadnej wzmianki. Dlaczego samochód z pijanymi młodzieńcami miał wypadek i dachował? Czy od uderzenia w policjanta? A może od zderzenia z unieruchomionym na poboczu samochodem? Znów wraca pierwsze pytanie: co konkretnie robił policjant. I dlaczego pijanemu kierowcy unieruchomionego samochodu nic się nie stało. Jeszcze kilka lat temu taka przeterminowana „wiadomość z ostatniej chwili” nie ujrzałaby światła dziennego nawet w podrzędnej lokalnej gazecie, przynajmniej jako news. A już na pewno nie z taką zdekompletowaną treścią.
Od razu po tej lekturze nasunęło mi się zagadkowe pytanie: Dlaczego nagle się ten tekst pojawił? Po kilku dniach? Czy policja nalegała na wyciszenie sprawy, ale się nie udało i koniec końców jednak rzecz opublikowano? A może było odwrotnie; policja zabiegała o naświetlenie historii policjanta poległego na posterunku? A może było jeszcze inaczej?
No i pytanie o głębszą treść. Pomijając podział ról; po co policjant wypychał samochód pijaka z rowu na jezdnię? Czy chciał go puścić w dalszą drogę? Jeśli tak, to dziwna jakość pracy tej naszej policji. Może hasło przyjazna policja ważniejsze już niż prawo. No bo jeśli miał zamiar go zatrzymać i przekazać kolegom w celu wytargania za uszy, to po co wypychać auto z rowu. I tak musi po nie ktoś przyjechać, więc pewnie nie rowerem, tylko samochodem. I nie będzie problemu z wyciągnięciem z rowu.
Nadmiar informacji też rodzi pytania. Wiemy, że wszyscy poza policjantem byli pijani. Ale jakoś brak informacji, że policjant był trzeźwy. To aż kole w oczy.
Nie wiem jak było naprawdę; co się tam stało na drodze. Wiem jednak, iż taka informacja to dezinformacja. Hańba zawodu dziennikarza. I jest z każdym rokiem coraz gorzej. Nie tylko w dziennikarstwie. Pomimo komputerów, internetu, satelitów i GPS-ów. A może właśnie przez to. Przez to, iż ludzie mają nadzieję, że maszyny i technologie zwolnią ich z myślenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)