(kliknij fotkę aby ją powiększyć)
To zdjęcie nie jest szczególnie znane. Nie znajdziecie go w albumach klasyków fotografii wojennej, nie rości też sobie pretensji do szczególnych warunków artystycznych. A jednak…
Jeśli powiększycie je na cały ekran, aby nic Was nie rozpraszało, jeśli wpatrzycie się w nie przez chwilę wystarczająco długą, poczujecie…
Co na nim widać? Śmieci! Wszędzie śmieci; truchła ludzi i maszyn. Śmieci wojny. Poczucie totalnego, zbrodniczego marnotrawstwa, straty ogromnej i bezsensownej. Te szmaty, walające się między kupami złomu, jeszcze przed chwilą były pięknymi, młodymi ludzkimi istotami. Głupimi istotami, które uwierzyły obleśnym, starym kreaturom, dla których liczy się tylko pieniądz i władza. Uwierzyły, że najważniejszy jest Bóg, Honor i Ojczyzna, a potem poszły zamieniać w śmieci inne ludzkie istoty.
Takie oblicze wojny powinno się częściej pokazywać zamiast artystycznych zdjęć przepełnionych emocjami, zamiast rozpaczy, chwały i okrucieństwa. Bo wojna to fabryka, która tak jak każda inna fabryka, rządzona jest przez tych, którzy nie kierują się uczuciami, a tylko liczą pieniądze. Bo wojna, jak każda fabryka, jednym przynosi pieniądze, a innym śmieci.
Gdyby wojnę częściej pokazywano w ten sposób, być może mniej byłoby chętnych, w imię cudzych interesów ukrytych pod szczytnymi hasłami, na traktowanie innych ludzi jak śmieci i ryzykowanie, że sami też zamienią się w takie śmietnisko. W śmieciach nie ma niczego bohaterskiego, pięknego czy wzniosłego, a ci, którzy najgłośniej nawołują do wojny, zwykle sami trzymają się od niej z daleka. Bohaterstwo to życie uczciwe, z poszanowaniem innego człowieka, a nie zamienianie ludzi w śmieci.
A każda wojna przerabia ludzi na śmieci.
Wasz Andrew
refleksja wywołana konkursem Okiem fotografa w serwisie LubimyCzytac.pl
Akurat czytam Remarque'a i mam takie same obrazy przed oczami. Niestety nic tego nie zmieni ,nie mamy się co łudzić. Kula ziemska była, jest i będzie takim śmietnikiem, gdyż dla tych, którzy wywołują wojnę jesteśmy tylko nic nie liczącym się potencjalnym śmietnikiem.
OdpowiedzUsuńCzytałem "gang bang bang" i po tej lekturze mam dosyć lektur tego typu.
OdpowiedzUsuńNie znałam tego zdjęcia, a szczerze mówiąc dość systematycznie zaczytuję się w takie fotograficzne historie. Ale masz rację - prawie wszędzie przewijają się obrazy wojny od tej 'ładniejszej' strony, jeżeli można to tak ująć. Patrząc na nie, mamy się czuć dumni, jakby wojna była pięknym obowiązkiem, niczym jakiś powód do dumy, chwały. A tak naprawdę wszystko sprowadza się do prowadzenia młodych ludzi na rzeź, bo ktoś wmówił im bajeczkę o tym, że to konieczne, aby świat był piękniejszy podczas gdy sam chowa swoje 4 litery w bezpiecznym miejscu, a w tym samym czasie ludzie giną za jego poglądy. Skojarzył mi się pewien cytat "zabijanie dla pokoju, jest jak pieprzenie się dla cnoty". Nie wiem, czy wgl. oddaje przekaz twojego wpisu, ale na pewno podkreśla bezsens wojennego działania, które wciąż zatacza błędne koło.
OdpowiedzUsuń