sobota, 12 stycznia 2013
Znów Potop
Po raz kolejny przeczytałem Potop. Nie wiem który to już raz, może dwudziesty któryś, może trzydziesty albo czterdziesty. Nieważne. Znów mnie nie zawiódł. Gdzie trzeba wzruszył, gdzie trzeba dał do myślenia, a gdzie trzeba bawił. Nic się w moim odbiorze tej lektury nie zmieniło, więc zainteresowanych odsyłam do starej recenzji, a sam biorę się za nowe czytanie, tym razem padło na coś nowego. Na co? Napiszę już wkrótce.
5 komentarzy:
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam to samo wydanie, ale częstotliwość sięgania po nie... o wiele mniejszą :)
OdpowiedzUsuńZastanowiłam się chwilę i szczerze mówiąc - nie mam takiej książki, którą czytałabym tyle razy. Lubię wracać do dawnych lektur, to prawda, ale nie pozwalam sobie zbyt często na takie przyjemności.
Tak że podziwiam!
Od momentu, gdy rzuciłem gry komputerowe, mam jakby więcej czasu :)
UsuńTo ponadczasowa lektura.)
OdpowiedzUsuńMiło wracać do czegoś, co wiadomo, że nie zawiedzie, przez to, że jest już dobrze znane... Choć lubię odnajdywać, coś, czego wcześniej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńJakieś nowe rzeczy zawsze się znajdą, zwłaszcza w dziele tej klasy i objętości. Takie urokliwe drobiazgi, które pozwalają myśleć, że może kiedyś znów do Potopu wrócę.
Usuń