sobota, 19 maja 2007

ROMANSE STATYSTYKI Z IDEOLOGIĄ


Połowa Polaków identyfikuje się z Kościołem

       Ponad połowa (55 proc.) Polaków identyfikuje się z Kościołem w wymiarze religijnym, o czym świadczy wybór samookreślenia: "Jestem wierzący i stosuję się do wskazań Kościoła" - wynika z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
       (..) Jedynie nieliczni respondenci (6 proc.) zaliczają się do niezdecydowanych, obojętnych lub niewierzących.
       Według CBOS, po wyraźnym wzroście przywiązania do Kościoła i jego nauki, jaki zanotowaliśmy w czasie żałoby tuż po śmierci Jana Pawła II oraz rok po tym wydarzeniu, obecnie obserwujemy ponowne umacnianie religijności subiektywnej (wzrost deklaracji "wiary na swój własny sposób" z 32 proc. do 39 proc.).
       W ocenie CBOS, specyficzna dla polskiej religijności zawsze była również więź łącząca Polaków z papieżem Janem Pawłem II, wyrażana zarówno za jego życia, jak i po śmierci.
       W 2006 roku - podobnie jak w latach poprzednich - prawie trzy czwarte badanych (72 proc.) zaliczało się do grupy tych, którzy znają treść nauczania Jana Pawła II, a nieco więcej osób (78 proc.) deklarowało, że w życiu codziennym starają się kierować jego wskazówkami i naukami. (...)
       Źródło: Wiadomości.onet.pl za PAP, PL 15.05.2007

   
    Tutaj właśnie mamy przykład tego, jak służalczą nauką wobec polityki może być statystyka i jak łatwo można wypaczyć jej wyniki przez odpowiedni dobór pytań oraz komentarz do uzyskanych opracowań.
    Po pierwsze osób deklarujących stosowanie nauk JPII w życiu (78%) jest wg CBOSu więcej niż osób, które potwierdzają znajomość tych nauk (72%). Albo badania są nic nie warte, bo wynik trochę głupkowaty, albo polscy katolicy potrafią stosować w życiu nauki, o których nic nie wiedzą. Obie możliwości o tyle ciekawe co przerażające. Pierwsza świadczyłaby  o takich błędach w metodyce CBOSu, że wyniki są śmieszne. Druga świadczyłaby o kompletnej głupocie naszego narodu. Zakładając bowiem drugą możliwość nie mamy de facto tylko 6%, które stosują się do czegoś, czego nie znają, ale znacznie większy odsetek takich geniuszy. By wyliczyć ich ilość należałoby od liczby stosujących w życiu myśli JPII odjąć liczbę tych, którzy znają nauki JPII  ale ich nie stosują i dodać to do wspomnianych 6%. Przerażająca liczba bezmyślnych i  zadufanych w sobie wiernych.
    Po drugie dziwi mnie, że te statystyki nijak się mają do innych danych statystycznych, choćby ilości popełnianych przestępstw, narkomanii, alkoholizmu czy innych patologii. Jakoś nie widać by wpływ JPII, czy też katolicyzmu w ogóle, przekładał się na spadek któregokolwiek z tych negatywnych zjawisk. Co to za wyznawcy, którzy nawet dekalogu nie przestrzegają?
    Wspomnianego wyżej wpływu nie widać ani w liczbach ogólnych, ani w podziałach według wyznania. Skoro wpływ JPII i katolicyzmu ma sprawiać, że ludzie będą lepsi, to wśród ateistów i wszelkiego innego autoramentu innych komunistów demoralizacja powinna być większa. Tak jednak nie jest. Żadne statystyki tego nie potwierdzają. Zresztą kto był w Czechach ten wie, że choć to kraj w porównaniu do naszego prawie ateistyczny, to daleko mu do takiego zdemoralizowania, jakie panuje w naszym.
    JPII nawoływał do miłosierdzia, do przebaczenia win, do odpuszczenia i miłości. Do traktowania w ten sposób nie tylko swoich ale przede wszystkim tych innych, nawet niedoszłych naszych zabójców. Jakoś nie widzę wpływu tych myśli naszego papieża w wypowiedziach naszych wielkich bliźniaków, Giertychów czy Ojców Rydzyków. Wypowiedziach, których jedynym wspólnym mianownikiem jest zemsta, nienawiść i pogarda. Czy wyobrażacie sobie Jana Pawła II odzywającego się do żebraka „- Spieprzaj dziadu!”?
    Te rozważania nie dotyczą tylko JPII i katolicyzmu. Żadna upaństwowiona ideologia nie jest w stanie odmienić trwale serc ludzkich. Nie zdołał tego dokonać ani katolicyzm, ani żadna inna wiara, ani ideologie typu komunistycznego. Każdą ideologię (wiarę) można wykorzystać do sterowania plebsem, a jeśli się do tego nie nadaje (choćby Świadkowie Jehowy), nigdy nie stanie się ideologią popieraną przez władzę. Każda ideologia obiecuje, że poprawi człowieka i jego świat, ale żadnej się to nie udało. Trawestując słowa Karola Marksa – ideologia to opium dla mas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)