„Wiejską drogą idzie człowiek z miasta. Przechodząc obok gospodarstwa, widzi chłopa, który w niezwykły sposób karmi świnki. Chłop stoi pod jabłonką i podnosi do góry ogromną świnię, tak by mogła zjeść tyle jabłek, na ile ma ochotę. Przenosi świnię od jednego jabłka do drugiego, aż do momentu, kiedy ta zaspokoi swój głód. Wtedy bierze na ręce kolejną świnię i zaczyna od nowa. Człowiek z miasta przygląda się przez jakiś czas temu sposobowi karmienia świń. Wreszcie nie może już wytrzymać i pyta chłopa:„Przepraszam, widzę, jak ciężko Panu podnosić, nosić i karmić po kolei wszystkie świnie jabłkami z tej jabłonki. Czy nie byłoby oszczędnością czasu, gdyby po prostu strząsnął Pan owoce z drzewa i pozwolił świniom zjeść to, co spadnie na ziemię?” Na to chłop spogląda na człowieka z miasta z namysłem i pyta: „Ale czy świniom zrobi to jakąś różnicę?
A ty? Z jakimi świnkami się obnosisz, zamiast je wypuścisz?”
Philip Zimbardo, John Boyd Paradoks czasu
Dzięki za zaproszenie, ale z zasady nie bawię się w łańcuszki i podobne rzeczy. Niemniej jeszcze raz dzięki i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń