niedziela, 17 listopada 2013

Marzenie dochodzeniowca



W powszechnym mniemaniu robota gliniarza opierała się na pościgach i rzucaniu podejrzanych na maskę. Ludzie nie rozumieli, że podstawą pracy funkcjonariusza była zwykła cierpliwość. Patterson zaś doskonale rozumiał i był to jeden z powodów, dla których Ambrose tak bardzo cenił swojego przełożonego. Jego szef nie wywierał na swoim zespole zbytniej presji, choćby góra żądała od niego natychmiastowych wyników. Dla Pattersona nawet zwłoki nie były najpilniejszą sprawą pod słońcem, bo uważał, że czasem warto poczekać – niektóre rzeczy po prostu dzieją się w swoim własnym rytmie.

Gorączka kości Val McDermid

1 komentarz:

  1. Ha, wyznaję bardzo podobne podejście - niektóre rzeczy po prostu rozwiązują się same, tyle, że w stosownym czasie. A co do bohatera o imieniu/nazwisku Ambrose - mój pseudonim, którym posługuję się w wirtualnej rzeczywistości również ma swoje literackie pierwowzory. W jednej z powieści, którego tytułu już nie pamiętam występował Bushy Ambrose :)

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)