wtorek, 28 stycznia 2014

O duchownych i samej sobie?




Problemem nie jest rasa, (...), lecz religia. I nie ma dla mnie znaczenia, czy to ulsterski protestantyzm, liverpoolski katolicyzm czy bradfieldski islam. Nienawidzę zacietrzewionych duchownych, wrzeszczących w niebogłosy o prześladowaniu religijnym, jeśli ktoś ma czelność powiedzieć im „nie”. Oni próbują zastraszać społeczeństwo i wytwarzają duszną atmosferę, sprzyjającą uprzedzeniom i cenzurze. Budzą moją głęboką pogardę. Mówię ci, nigdy nie byłam bardziej dumna z tego, że jestem lesbijką, niż wtedy, gdy wbrew wszystkim tym klechom Parlament wprowadził ustawę zakazującą dyskryminacji na tle preferencji seksualnych. Czy wyobrażasz sobie jakąś inną kwestię, która mogłaby równie silnie zjednoczyć ewangelików, katolików, muzułmanów i żydów? Można powiedzieć, że był to drobny wkład gejów i lesbijek w ekumenizm.

Val McDermid Trujący ogród

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)