„Zwiększenie orientacji na teraźniejszość występuje niezależnie od tego, czy strach jest naturalny, czy też wywołany przez nas samych. (…) Strach i ekscytacja zwiększają nasze wyczulenie na teraźniejszość, wyostrzają instynkty oraz pomagają nam przeżyć.”
Philip Zimbardo i John Boyd Paradoks czasu
To wyczulenie na teraźniejszość to chyba spadek po ewolucji. Na początkach naszego istnienia, gdy zewsząd czyhało niebezpieczeństwo, ważne było tu i teraz, czyli przetrwać kolejny dzień. Dzisiaj takie krótkowzroczne patrzenie na rzeczywistość jest bardziej kulą, która ciągnie nas w dół.
OdpowiedzUsuńNajciekawsze, że wcale nie jesteśmy świadomi, jak łatwo zmienia się nasze nastawienie wobec czasu pod wpływem różnych zmiennych. Niesamowity eksperyment Davida Engelmana wykazał, że może to nastąpić nawet w ciągu sekund, zmieniając nawet naszą percepcję świata zewnętrznego, i w dodatku jest mierzalne cyfrowo. Dosłownie ;)
UsuńOpiszę w skrócie co się dzieje po przeczytaniu nowego posta u a.v. (strasznie mi się kojarzy z Alien vs. Predator, sorry) lub nowych komentarzy.
OdpowiedzUsuńSzukam gorączkowo przywołanych nazwisk, tytułów, odgrzebuje moja listę lektur do przeczytania i przesuwam pozycje na "priorytetową" albo dopisuję nowe. W ten sposób w ciągu ostatnich dni:
- znalazłam Eaglemana (ale nadal nie wiem, co to za eksperyment), wrzuciłam na listę, sprawdziłam, że go nie ma w dostępnych bibliotekach, więc znów muszę iść na zakupy książkowe...
- wróciłam do przeglądania bloga Sama Harrisa
- dopisałam "Siłę czasu" do listy i poczekalni w księgarni
- kupiłam "Demise of guys" Zimbardo
i koniec końców coraz bardziej się niecierpliwię, że tyle tego dobrego jest, a ja nie mam czasu.
Do Ambrose: wydaje mi się, że każda nierównowaga jest kulą. Nieumiejętność wyczulenia na teraźniejszość odbiera większość przyjemności, jeśli nie wszystkie.
Dokładnie tak. Każda orientacja czasowa powinna w nas istnieć, ale w optymalnej dawce. Nadmiar jest szkodliwy, podobnie jak niedomiar. Oczywiście pewne orientacje powinny dominować, ale i te optima są zmienne.
UsuńCo do Engelmana, to jego eksperyment polegał na pokazywaniu na małym elektronicznym wyświetlaczu cyfr zmieniających się w takim tempie, które większości ludzi uniemożliwiało ich odczytanie. Następnie tym samym ludziom polecano odczytywać cyfry na tym urządzeniu, ale w trakcie, gdy spadali na bungee. W trakcie swobodnego spadania (strach) byli w stanie odczytywać liczby.
Niesamowite, ciekawe jak to można wytłumaczyć.
OdpowiedzUsuńCzekam na Eaglemana "Mózg incognito", może się dowiem.
Wytłumaczenie w cytacie powyżej :) Strach powoduje przesunięcie wszystkich mocy na teraźniejszość, co zwiększa percepcję i prędkość przetwarzania informacji - mózg nie rozprasza się na bajanie o przeszłości i marzenia o przyszłości :)
UsuńNiemniej jednak to niesamowite, że mózgowy procesor jest mniej obciążony i może skupić się na jednym trudnym zadaniu. Jak to działa na poziomie neurologicznym i czy można kontrolować ten procesor i do jakiego stopnia?
OdpowiedzUsuńCiekawe, bardzo ciekawe.
Homo sapiens to bardzo ciekawa konstrukcja. Nawet na poziomie bardziej kojarzonym z fizycznością nasze możliwości adaptacyjne są nie do określenia. Ludzie odporni na wysokość i nie potrzebujący aklimatyzacji, ludzie podczas nurkowania spalający tlen w mięśniach zamiast tego z płuc, ludzie z pośladkami podobnymi do wielbłądzich garbów, itd. Granice wytrzymałości i przystosowania są tematem niechętnie podejmowanym przez naukowców, gdyż żeby wypracować jakieś kompleksowe teorie trzeba by pieniędzy, badań interdyscyplinarnych, a zastosowania.. Ciężko mieć nadzieję na jakiekolwiek w dającej się przewidzieć przyszłości. Raczej się wiec rejestruje to jako rekordy, ciekawostki, niż bada. A mózg... To jeszcze ciekawsza bajka. Zresztą i tak pewnie jedno się z drugim łączy.
Usuń