Książka Kto zabił? Tropów jest wiele, prawda tylko jedna,
to zbiorek krótkich form literackich pochodzących spod piór polskich
autorów, głównie dziennikarzy. Są to teksty mniej lub bardziej
dokumentalne, połączone tematyką kryminalną, również mniej lub bardziej.
Lekturę
rozpocząłem z impetem w głąb, gdyż kryminalistyka jest jedną z wielu
dziedzin, które uznaję za bardzo interesujące. Niestety, zawiodłem się.
Książka nie okazała się całkowitą klapą. Aż tak źle nie było. Teksty są
dobrze napisane, w końcu autorzy wielu z nich są znanymi i uznanymi
dziennikarzami śledczymi. Znajdziemy też w zbiorku sporą dawkę ciekawych
informacji. Cóż jednak, skoro dziegciu w tej beczce za dużo, zwłaszcza w
porównaniu do ilości miodu.
Kto
zabił? Tytuł sugeruje zawartość. Szkoda tylko, że nie do końca, a
raczej prawie w ogóle. Rozdziałów poświęconych tytułowemu pytaniu jako
głównemu tematowi jest niewiele, są za to również takie, które nie mają z
nim niczego wspólnego. Za w ogóle nie związany z motywem przewodnim
można uznać m.in. felietonik o piratach. W końcu, wg danych
przytoczonych w omawianej książce, w 2009 roku na całym świecie z rąk
facetów spod znaku Jolly Rogera zginęło... 8 (słownie: osiem!) osób.
Porażająca liczba, choćby w zestawieniu z ilością ofiar na polskich
drogach! Tragicznie odległy jest zaś od tytułu tekst traktujący o
wykorzystywaniu luk i błędów w polskim Kodeksie Postępowania Karnego,
czy ten o Lechu Wałęsie i Bolku (nie wnikam tutaj, czy to jedna, czy
dwie osoby).
To
ostatnie nasunęło mi pytanie, czy przypadkiem chwytliwy tytuł nie miał
przyciągnąć czytelników do tekstu, który pewnie wielu by ominęło, gdyby
zaistniał samoistnie, czyli do wspomnianego zapewnienia, że Lech Wałęsa
nie był Bolkiem, do tematu absolutnie nie związanego z problematyką
zasugerowaną w tytule zbiorku.
Nie
chcę wypowiadać się o poziomie merytorycznym omawianej antologii, gdyż
całość psuje stwierdzenie, iż teraz policja już nie bije w trakcie
przesłuchań. Rozwinięciu tej tezy służą aż dwa z 19 tekstów składających
się na książkę! Ciekaw jestem, kto wierzy w takie bajeczki. Kładą się
one cieniem na całej książce i budzą pytania o jej wiarygodność. A
szkoda, gdyż są też w niej rzeczy ciekawe.
Perełką
publikacji jest fakt, iż tezę o tym, że w Polsce, ani w cywilizowanym
świecie(!), już nie zdarzają się pobicia w trakcie przesłuchań,
potwierdza w tej książce autorytet polskiej kryminalistyki, Brunon
Hołyst, z którego wypowiedzi cytat, jako wprost kuriozalny, warto chyba
przytoczyć: „Może gdzieś w bananowych republikach zdarzają się jeszcze
pobicia, ale na pewno nie u nas”!!! No comment!!!
Niestety
nie urodziłem się wczoraj, oglądam czasem TV, czasem czytam, czasem
rozmawiam z ludźmi. Tak oderwany od rzeczywistości punkt widzenia,
rodzący pytania o rzetelność i niezależność uznanych autorytetów,
zniesmacza mnie do głębi. W związku z powyższym absolutnie nie mogę Wam
wspomnianej książki polecić. Ostrzegam nawet, że jeśli po nią
sięgnięcie, gdyż nie neguję, iż zawiera trochę ciekawych rzeczy,
czynicie to na własną odpowiedzialność
Wasz Andrew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)